Zajęcia 31
11.05.2020r.
Grupa: Sowy (zerówka)
Temat: Rośliny na łące
Do pobrania: Sowy – Zajęcia 31
Cele ogólne: Rozwijanie zainteresowań dzieci przyrodą.
Przebieg zajęć:
- „Łąka”
Uruchom poniższy link i wysłuchaj opowiadania lub poproś rodzica o przeczytanie go (masz dwie opcje do wyboru, jeśli mama robi obiad lub sprząta to nie przeszkadzaj jej i wybierz link 🙂 ). Spróbuj odpowiedzieć na moje pytania.
Link do opowiadania => https://www.youtube.com/watch?v=1YHPX1n5ZMQ
Łąka
Olga Masiuk
Wiosna była coraz bardziej wiosenna. Słońce grzało tak przyjemnie, że można było pozbyć się bluzy, a nawet skrócić spodnie! I chciało się tylko wystawiać twarz w stronę promieni i pozwalać, żeby pachnący wiatr hulał we włosach. Ale dzieci siedziały w swojej sali.
– Kisimy się tu jak ogórki – powiedział zrezygnowany Staś.
– Jak to? – zdziwił się Supełek.
– Tak to – Staś wskazał ręką na duże okna, których nie można było otworzyć.
Słońce ślizgało się po szybie, podnosząc temperaturę w sali niczym w piecyku. A wietrzyk, który przyjemnie poruszał gałązkami drzew za oknem, nie był w stanie wpaść do środka.
– Nie możemy być ogórkami! – szybko podchwyciła myśl Marysia.
– O nie! – dołączyła Blue.
– Trzeba walczyć – podsumował Jacek.
– Idziemy do Pani. Pani siedziała przy biurku i wachlowała się gazetą. Dzieci stanęły przed nią w szeregu.
– Nie zgadzamy się na bycie ogórkami – powiedział mocnym głosem Staś.
– Nie chcemy mieszkać w słoiku – dodała Blue.
– Ani się kisić – uzupełnił Supełek.
– Cudownie! – Pani klasnęła w ręce.
– Cieszę się, że to mówicie. Właśnie miałam wam zaproponować wyjście na łąkę. Jest dziś tak gorąco. A podczas naszej nieobecności pan Tomek naprawi okna, żeby można je było szeroko otwierać.
– Hurra! Hurra! – krzyknęła Blue.
– Odkręcamy nasz słoik i wyskakujemy!
W ciągu dwóch minut wszyscy byli gotowi do wyjścia. Przedszkole mieściło się na skraju miasta. Wystarczyło przejść niewielki lasek i wychodziło się na piękną łąkę.
– Jak wspaniale! – Blue rozpostarła ramiona i wciągnęła mocno powietrze.
– Ale pachnie – powiedziała. Pani rozłożyła na ziemi koce i Supełek natychmiast ułożył się na jednym z nich.
– Nie wiedziałem, że jesteś taki długi – Pak przypatrywał mu się z góry.
– Chyba urosłeś na wiosnę.
– Bardzo możliwe – odpowiedział Supełek i ułożył się na boku na skraju koca.
– Co to?! – wykrzyknął nagle.
– Co? – zdziwił się Pak. Supełek przyłożył jeszcze raz ucho do ziemi.
– W trawie coś piszczy – powiedział cichutko, jakby nie chciał zniszczyć jakiejś wielkiej tajemnicy. Blue także przyłożyła ucho do trawy.
– Rzeczywiście, coś słychać – potwierdziła poważnie. Więc wszyscy umościli się na kocach i zaczęli nasłuchiwać. Zielone łodyżki przyjemnie łaskotały w nos i uszy.
– Coś bzyczy, szeleści i chrobocze – powiedziała Marysia. Supełek rozchylił kępkę trawy. Wśród listków toczyło się intensywne życie. Mrówki przedzierały się przez chaszcze, niosąc na plecach tobołki z jakichś drobinek. Żuczek kroczył ospale, jakby musiał co kilka kroków rozciągać nieużywane przez zimę łapki. Biedronka wdrapywała się na wiotką łodygę i na szczycie prostowała pogniecione skrzydełka.
– Tam – Supełek wskazał na ziemię – jest ukryta cała kraina.
– Tam też – Pak leżał teraz na plecach i spoglądał w niebo. Podniósł łapkę. Wszyscy ułożyli się na plecach. Nad ich głowami bardzo wysoko leciały ptaki. Niżej, barwnie i dostojnie, wirowały w powietrzu motyle. Czasem warczący bąk zawisał w przestrzeni.
– W górze też jest cała kraina – powiedziała Blue.
– Jakby świat był piętrowy – rzekł Staś.
– Właśnie. Przecież jest nawet piętro minus jeden – zaśmiała się Blue.
– Jak to? – Supełek nie zrozumiał.
– No pod ziemią. Tam się budzą krety – chichotała Blue.
– I cebulki kwiatów zaczynają pęcznieć i nasiona pękają – podpowiedziała Pani.
– Zobaczcie! – wykrzyknął Supełek. – Przeniosłem się na piętro plus sto. I chodzę po niebie. I rzeczywiście, leżąc na plecach, machał nogami i zdawało się, że stawia kroki po niebie.
– Nie zdepcz tej chmurki – powiedziała Blue, która do niego dołączyła. I wszyscy, leżąc na łące, zaczęli chodzić po niebie.
– Widzę, że na dobre wyszliście ze słoika z kiszonymi ogórkami – zaśmiała się Pani.
Moje pytania:
- Dlaczego dzieci źle się czuły w przedszkolu i chciały wyjść?
- Do czego porównały siedzenie w sali?
- Co zaproponowała Pani?
- Co usłyszały i zobaczyły dzieci podczas wycieczki?
- Co dzieci poczuły podczas wycieczki?
- Jakich mieszkańców łąki dzieci zobaczyły lub usłyszały?
- „Kolorowa łąka”
Wykonaj pracę plastyczną według instrukcji 🙂
=> https://www.youtube.com/watch?v=q85x875FfGc
Przygotuj: farby (różne kolory), kartkę białą i błękitną, patyczki higieniczne, pędzelki.
- Czas się trochę poruszać!
Zapraszam Cię do zabawy muzycznej improwizacyjnej „Taniec motyli”. Możesz do tej zabawy wykorzystać wstążki, apaszki, chustki. Wyobraź sobie, że jesteś motylem, który fruwa nad łąką i pokonuje wszelkie przeszkody w postaci innych owadów i kwiatów. Tańcz jak motyl w rytmie melodii
Link do utworu => https://www.youtube.com/watch?v=GC7PycSBILc
- Wykonaj poniższą kartę pracy.
Pod każdą ilustracją narysuj tyle kresek, ile sylab słyszysz w jej nazwie. Jeśli nie możesz wydrukować karty – patrz na ekran, wskazuj palcem obrazek i licz sylaby na liczmanach lub zapisuj kreski na osobnej kartce 🙂